Koryznówka
Szlak Pileckiego
NOWY WIŚNICZ – KORYZNÓWKA
Wbrew wszelkim przeciwnościom losu ucieczka Witolda Pileckiego powiodła się. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o szlaku życia Rotmistrza…
Po wojnie jasnym stało się, że Polskę czeka nowa, sowiecka okupacja, a w kraju montowana jest posłuszna Moskwie władza. Pilecki, przebywający – po uwolnieniu z niemieckiego oflagu – we Włoszech, czuł, że nie może przyglądać się temu biernie. Otrzymał od dowództwa 2 Korpusu zadanie przedostania się do Polski, a następnie gromadzenia i przekazywania na Zachód informacji o metodach terroru i represji, fałszerstwach politycznych i sytuacji gospodarczej w kraju.
Pilecki powrócił w 1945 roku wraz z Marią Szelągowską, współpracowniczką z okresu okupacji, i Bolesławem Niewiarowskim, towarzyszem z czasów Powstania Warszawskiego. Wobec rozwiązania dekonspiracji i rozwiązania organizacji „Nie” Pilecki tworzył swoją siatkę informatorów na bazie struktur Tajnej Armii Polskiej.
W 1946 roku Pilecki dowiedział się od emisariuszki z Włoch o tym, że komuniści wpadli na jego trop. Odmówił jednak wyjazdu z kraju z dwóch powodów: czuł się odpowiedzialny za przebieg swojej misji i nie chciał zostawiać rodziny.
Wkrótce bezpiece udało się wprowadzić do siatki Rotmistrza swojego agenta. Witold Pilecki został aresztowany 8 maja 1947. Ochotnik do Auschwitz zstąpił na ponad pół roku do kolejnego kręgu piekła. W więzieniu mokotowskim Pileckiego torturowano – wybito mu zęby, połamano obojczyki. Przetrzymywano go w warunkach urągających ludzkiej godności, w przepełnionej celi z jednym łóżkiem na kilkunastu więźniów. „Oświęcim to była igraszka”, miał powiedzieć do swojej żony tuż po tym, jak usłyszał wyrok śmierci.
Proces tzw. grupy Witolda rozpoczął się 3 marca 1948. Proces od początku był reżyserowanym spektaklem. Na sali rozpraw nie przesłuchano świadków i oskarżonych. Odczytano tylko zeznania wymuszone w śledztwie – Pilecki zgodził się zeznawać dopiero wobec groźby aresztowania i torturowania jego rodziny. Wyrok zapadł 15 marca. Pilecki, Szelągowska i Płużański skazani zostali na karę śmierci – dwójce współpracowników Rotmistrza wyrok zmieniono na dożywotnie więzienie. Dożywocie otrzymał też Makary Sieradzki. Innych skazano na kilkuletnie więzienie.
Prezydent Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski, nie pomogły też starania ludzi pamiętających „Tomasza Serafińskiego” z czasów obozowych o interwencję u premiera Józefa Cyrankiewicza – byłego więźnia obozu Auschwitz. Wyrok wykonano strzałem w tył głowy, 25 maja o godzinie 21.30.
Do dziś nieznane jest miejsce pochówku Pileckiego. Pomimo wieloletnich starań Instytutu Pamięci Narodowej, szczątków Rotmistrza nie udało się zidentyfikować.
Jacek Pawłowicz, historyk
Gen. Anders, kiedy dowiedział się, że Pilecki jest w Polsce zagrożony przez komunistów, przesłał, łącznika do kraju z rozkazem dla Pileckiego, żeby wracał na Zachód. I to był jedyny rozkaz, którego Rotmistrz nie wykonał.
"Spotkania po zmroku', audycja Bartosza Panka (PR, 13.05.2015)
mec. Andrzej Grabiński, obrońca w procesach rehabilitacyjnych
Rotmistrz mówił przed sądem: "nasza organizacja w Oświęcimiu miała na celu podtrzymanie więźniów na duchu, łączność z ludźmi na wolności i przygotowanie do powstania obozowego połączonego z ewentualnym desantem".
"W żołnierskiej służbie. Rmt. W Pilecki" (PR, 30.04.1995)
prof. Andrzej Nowak, historyk
Jego absolutnie wyjątkowa akcja przeniknięcia do obozu Auschwitz, żeby sporządzić raport o sytuacji, czego tam Niemcy dokonywali na ludziach, to nie było rzeczą znaną w 1948 roku. Wyrok, który zapadł w jego sprawie, zdawał się nie wyróżniać na tle procesów w tamtych czasie.
Audycja Doroty Truszczak z cyklu "Historia żywa" (PR, 16.12.2019)
Jacek Borkowicz, publicysta
To było oficer kontrwywiadu. A dla komunistów to był szpieg, najgorsza kategoria podsądnego: szpieg z Zachodu, szpieg imperialistów. Myślę, że Pilecki nie miał złudzeń co do tego, jaki los go będzie czekał.
"O wszystkim z kulturą", audycja Michała Szułdrzyńskiego, (PR, 24.05.2018)
dr Janusz Osica, historyk
Dla legendy niezłomnego konspiratora obozowego, jaką Józef Cyrankiewicz kreował, żywy Pilecki był ogromnym zagrożeniem. Stalinowska bezpieka dokończyła robotę Gestapo.
„Kronika niezwykłych Polaków”, audycja Andrzeja Sowy (PR, 17.12.2002)