Wyjście z Puszczy

Szlak Pileckiego

WYJŚCIE Z PUSZCZY

punkt na mapie
punkt na mapie

[FRAGMENT RAPORTU WITOLDA – czyta Zbigniew Kozłowski]

1 maja 1943

Jak biegliśmy – muszę znowu powiedzieć, że opisać trudno. Każdy biegł – jak umiał. Skakałem przez pnie, ogrodzenie szkółki, krzaki. Strzelano w nas bardzo wiele razy. Gwizdało koło ucha nieraz. W pewnej chwili poczułem gdzieś, bodaj w pacierzowym stosie, że teraz wyraźnie któryś mierzy we mnie. Szarpnęło coś prawym ramieniem. Pomyślałem: drań! – trafił! – lecz nie czułem bólu. Biegłem dalej, szybko się oddalając. Zobaczyłem Edka z lewej strony daleko. Krzyczałem na niego. Zobaczył i zaczęliśmy się zbliżać, biegnąc we wspólnym kierunku. Byliśmy już dobrych 400 metrów od leśniczówki, a tamci wciąż strzelali. Ponieważ nas już widzieć nie mogli, sądziłem, że strzelają w Jaśka – może go zabili… Tymczasem z Edkiem siedliśmy na wykrocie.

Musiałem opatrzyć krwawiącą nieco ranę. Miałem przestrzelone ramię prawe, bez naruszenia kości. Poza tym jednak nieszkodliwych przestrzałów ubrania miałem kilka.

Spodnie i wiatrówka przestrzelone były razem w czterech miejscach. Po zawiązaniu chusteczką rany, ruszyliśmy dalej z Edkiem na wschód. Edek proponował w wykrocie pozostać, lecz ja sądziłem że będzie lepiej wyjść szybciej z tego rejonu, gdyż niemcy mogą telefonicznie się porozumieć i zrobić większą obławę. Myślałem, że z Jaśkiem mogło być niedobrze, gdyż strzelano długo nie w naszą stronę.

Pilecki nie pierwszy raz w życiu znalazł się pod ostrzałem. Mając zaledwie 17 lat wstąpił do wileńskiej samoobrony organizowanej przeciwko bolszewikom. Jako osiemnastolatek służył w oddziale zagończyka Jerzego Dąbrowskiego „Łupaszki”, walcząc z Armią Czerwoną. W sierpniu 1920 roku pod jego komendą bronił przedpola Warszawy przed nacierającymi siłami Michaiła Tuchaczewskiego. Ponownie musiał sięgnąć po broń niespełna dwadzieścia lat później, w związku z wybuchem II wojny światowej. Po raz kolejny Pilecki unikał kul nieprzyjaciela w sierpniu 1944 roku, kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie.

Po ucieczce z Auschwitz Pilecki przedostał się do Warszawy 22 sierpnia 1943, gdzie pod nazwiskiem Roman Jezierski powrócił do konspiracji. Komendzie Głównej Armii Krajowej przedstawił raport dotyczący jego pobytu w Auschwitz i próbował przekonać dowództwo do zorganizowania akcji ataku na obóz. AK nie dysponowała jednak wystarczającymi siłami by przeprowadzić taką operację. Pilecki został skierowany do tworzonej przez Augusta Fieldorfa „Nila” organizacji „Nie”. Była to konspiracja w konspiracji, której celem było tworzenie kadr dla mającej nadejść walki o niepodległość w warunkach przyszłej sowieckiej okupacji Polski.

Jako członkowi „Nie”, Pileckiemu zakazano udziału w Powstaniu Warszawskim. Mimo to rotmistrz zgłosił się do walki. Początkowo służył jako zwykły strzelec w batalionie „Chrobry II”. Po ujawnieniu się w charakterze oficera dowodził 2 kompanią tej jednostki – „Warszawianką” złożoną w dużej mierze z żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Walczył w rejonie Towarowej i Pańskiej. Podczas powstania spotkał Edwarda Ciesielskiego. Od niego dowiedział się o śmierci w zrywie Jana Redzeja, trzeciego uciekiniera.

Pilecki walczył przez cały okres 63 dni powstańczego zrywu. Po jego upadku dostał się do niemieckiej niewoli. Przetrzymywany najpierw w Stalagu Lamsdorf, a następnie w Oflagu Murnau, liczący ponad czterdzieści lat Rotmistrz opiekował się młodszymi żołnierzami, za co ci odwdzięczyli się nadając mu przydomek „Tata”. 29 kwietnia 1945 roku doczekał wyzwolenia z rąk amerykańskiej 3 Armii gen. Pattona.

Puszcza Niepołomicka

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Puszcza Niepołomicka

Narodowe Archiwum Cyfrowe